Jesień bez robienia kasztanowych ludzików, nie byłaby prawdziwą jesienią! W końcu to jedna z niewielu szans na wepchnięcie gwoździa do oczodołu i nie ponoszenia w związku z tym żadnych konsekwencji ;)
Odchodząc od horrorowatego humoru (czuję już nadchodzące Halloween) przedstawiam Gabi przy pracy:
kolekcja kasztanów jesień 2012
Troublemaker cichaczem podnosi kombinerki, obserwując, kto śledzi jej ruchy
hm, jak on tu wkładał tego gwoździa?
ciul z wkładaniem, ważne, żeby gdzieś dziurę zrobić...
moje ulubione dzieło tego sezonu - Kasztanowy Miś :)
wciąż mam za mało kasztanów na ludki, ale gdy tylko do moich kieszeni nazbieram ich więcej - na pewno zrobię :-))
OdpowiedzUsuń