Nad piniatą dumałam od dawna i w końcu nadarzyła się kiedyś okazja do jej wykonania. Generalnie trzeba zacząć zabawę jakiś tydzień przed planowanym rozwaleniem tworzonego dzieła. Nie dość, że trzeba zacząć tydzień, to jeszcze trzeba działać codziennie - Troublemaker-owi bardzo się podobało paplanie, więc problemu nie było. Ale po kolei:
potrzebujemy trochę gazet
oraz naczynie w którym przygotowujemy "klej":
1/3 objętości mąki
2/3 wody
I. gazetki rwiemy na kawałki
II. dmuchamy duży balon i umieszczamy go w naczyniu
III. zabezpieczamy okolicę przed nadchodzącym ciapaniem
IV. za pomocą kleju - nakładamy kilka warstw papieru
V. czekamy (najlepiej dobę) aż wyschnie
VI. powtarzamy kroki I-V (z pominięciem dmuchania balona) przez kilka dni
VII. pękamy balonik (wpadł gdzieś do środka)
VIII. przytwierdzamy sznurek
do ozdabiania potrzebujemy kolorowe bibuły
...oraz klej
IX. ozdabiamy w dowolny sposób
X. w przerwie używamy jako bębenka (nie jest to punkt konieczny)
XI. po zakończonym ozdabianiu - wrzucamy do środka "dobroci" przeróżne
XII. maskujemy dziurę bibułą
XIII. wykonujemy element dekoracyjny z włochatych drucików (również niekonieczny punkt)
ta da!!!
Super tutek. Dzięki za instrukcję krok po kroku. Moja najstarsza ostatnio często wspomina o piniacie więc chyba przed jej wykonaniem nie ucieknę ;)
OdpowiedzUsuńPracochłonna, ale warta zabawy! Polecamy i pozdrawiamy! :)
UsuńAle zabawa:)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńCoraz bardziej mnie zadziwiacie hehe :D Świetne pomysły ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
SK
dzisiaj trafiłam tu po raz pierwszy, w najbliższą sobotę są urodziny mojej czterolatki i już wiem co będę robić w kolejne wieczory:) dziękuję za fantastyczną inspirację!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zabieram się do dalszej lektury, Asia
piniata jest fajowa i do robienia i do niszczenia :) udanej imprezki i dziękujemy dziękujemy za miłe słowa! :)
Usuń