Sezon ślubno-fotobudkowy w pełni. Mąż na pełnych obrotach. My z Troublemakerem również nie próżnujemy.
Oprócz budowania zamków warownych z piasku i ściganiu kotów i ptaków - czepiamy się również tak ambitnych projektów jakimi są np. dymki/chmurki tablicowe.
Zadanie było niebanalne, wymagało obalenia kilku win (potrzebne koreczki) i użycia wyrzynarki.
No to działamy:
I. wycinamy z dykty lub innego materiału chmurki, dymki, czy tam inne komiksowe kształty
/do tego punktu foty nie będzie, gdyż wyrzynarka w moich rękach stanowi ogólne zagrożenie, w tym również dla sprzętu foto/
II. przykładowa chmurka w oczekiwaniu na malowanie
III. farbą do tablic malujemy jedną stronę chmurki i czekamy aż wyschnie, po czym nakładamy drugą warstwę farby
IV. chmurkę obracamy i z drugiej strony przyklejamy trzymak czyli np. korek do wina
V. chmurka gotowa
/Gabi oczywiście nie będzie trzymać za korek, tylko za korek i "dziubek" chmurki/
/...lub za korek i bok chmurki/
ZASTOSOWANIE:
fulloffunowe zdjęcia, sesje wszelkiej maści oraz dziwne zdjęcia z rodziną (przykłady poniżej)
Ale śmieszne te zdjęcia, fajny pomysł z tymi chmurkami. Można zrobić całe sesje i wypisywać co chwilę coś innego:)
OdpowiedzUsuńDo tego właśnie nam służą... :)
UsuńFarbę do tablic tylko kupię i zabieram się za Wasz pomysł.
OdpowiedzUsuńZapraszam na naszego bloga i pozdrawiam :-)
Dziękujemy i pozdrawiamy! :)
Usuń