czwartek, 9 sierpnia 2012

Dymki, chmurki, czy jak im tam...

Sezon ślubno-fotobudkowy w pełni. Mąż na pełnych obrotach. My z Troublemakerem również nie próżnujemy. 
Oprócz budowania zamków warownych z piasku i ściganiu kotów i ptaków - czepiamy się również tak ambitnych projektów jakimi są np. dymki/chmurki tablicowe.  
Zadanie było niebanalne, wymagało obalenia kilku win (potrzebne koreczki) i użycia wyrzynarki.
No to działamy:
   
I. wycinamy z dykty lub innego materiału chmurki, dymki, czy tam inne komiksowe kształty
/do tego punktu foty nie będzie, gdyż wyrzynarka w moich rękach stanowi ogólne zagrożenie, w tym również dla sprzętu foto/

II. przykładowa chmurka w oczekiwaniu na malowanie

III. farbą do tablic malujemy jedną stronę chmurki i czekamy aż wyschnie, po czym nakładamy drugą warstwę farby 

IV. chmurkę obracamy i z drugiej strony przyklejamy trzymak czyli np. korek do wina

V. chmurka gotowa 
/Gabi oczywiście nie będzie trzymać za korek, tylko za korek i "dziubek" chmurki/

/...lub za korek i bok chmurki/

ZASTOSOWANIE:
fulloffunowe zdjęcia, sesje wszelkiej maści oraz dziwne zdjęcia z rodziną (przykłady poniżej)



4 komentarze:

  1. Ale śmieszne te zdjęcia, fajny pomysł z tymi chmurkami. Można zrobić całe sesje i wypisywać co chwilę coś innego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Farbę do tablic tylko kupię i zabieram się za Wasz pomysł.
    Zapraszam na naszego bloga i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń