wtorek, 31 lipca 2012

Kawa mrożona w kostkach

Ci co mnie znają, wiedzą, że kawa mogłaby dla mnie nie istnieć. Z jednym wyjątkiem: kawa mrożona!!! Bardzo, bardzo ją lubię, ale jak dotąd rzadko ją piłam, bo:
1. W knajpkach zazwyczaj popijam co innego...
2. W domu proces jej robienia upadał w zarodku, bo wydawał mi się strasznie dłuuuuugi - zanim była gotowa, czyli zimna - ja już zapchałam się czymś innym :)
Ale, ale: ta, da! Podpatrzyłam na pinterest coś, co zrewolucjonizowało moje podejście do kawy mrożonej przygotowywanej w domu. Patrzcie na to:

1. robimy bardzo mocną i słodką (jeśli słodzicie) kawę
/moje proporcje to pi razy drzwi: szklanka wrzątku, 9-10 łyżeczek kawy rozpuszczalnej, 5 łyżeczek cukru/

2. wlewamy do pojemnika służącego do przygotowywania kostek lodu 

 3. czekamy aż wystygnie, po czym wkładamy do zamrażalnika

4. po kilku godzinkach - kosteczki kawowe gotowe! :)

5. wrzucamy do szklanki, kubka kilka kosteczek
/ja preferuję 2-3/

6. zalewamy mlekiem

7. mieszamy

8. delektujemy się kawą mrożoną :)
/jedyny jej minus jest taki, że jest tak dobra, że jak tylko mąż ją wyczai to bardzo szybko pojemniczek się kończy, ale to w sumie mały problem - wystarczy "zdziałać" kilka pojemniczków :) /

4 komentarze:

  1. Rewelacja! Dziś kawa mrożona zawita na Wieniawskiego :) Dziękujemy za inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jutra robię kawę mrożoną a la Gibowicze :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kawa zatacza szerokie kręgi - i dobrze, bo to naprawdę fajny patent! :)

      Usuń