Fajna rzecz na dziś to dzieło przedszkolne Troublemakera.
Dostaje człowiek takiego wymiętoszonego w podróży z przedszkola do domu "kwiata" i nagle przez kilka sekund dziecko wydaje mu się takie cudowne, wspaniałe i kochane... Normalnie jedną nogą już czuje się Raj :)
Rzeczywistość: poprawiłam "kwiata" tu i ówdzie, wyprostowałam - no i prezentuje się świetnie na mojej komodzie. Plus za każdym razem jak na niego spojrzę - osładza mi charakter Gabryśki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz