Nie jestem fanem żywych stworzeń w mieszkaniu, z tego prostego powodu, że ciężko mi kwiaty utrzymać, przy życiu, a co dopiero jak pomyślę o czymś wymagającym większej odpowiedzialności.
Uprzedzam myśli, które teraz Wam się pojawią: Gabi ma się świetnie - dbanie o nią nawet mi wychodzi :)
Wracając do wątku zwierzęcego: postanowiliśmy zaprosić do domu gryzonie. Znalazłam fajny wzór, wydrukowałam i cały czas trwa kłótnia czy to myszki czy szczury, co nie ma w sumie najmniejszego znaczenia... A było to tak:
przebrnąwszy przez 7 stron z motywami i otworzywszy 7 zakładek - znalazłam takie oto wzory stworzonek, po czym wycięłam je w czarnym papierze
spuściłam gryzonie na 30 sekund z oczu i w tym czasie zdążyły dobrać się do miseczki Gabi
przykleiłam myszki klejem do ściany
jedna węszy pod schodami!
trzy panoszą się na poddaszu!
Ale smieszne te myszki, skradają się na palcach po serek:)
OdpowiedzUsuń