Tak się składa, że wrzesień obfituje w naszej rodzinie we wszelkiego rodzaju rocznice. Jak rocznica - to okazja do świętowania, jak okazja do świętowania - to impreza, jak impreza - to prezenty :)
Wymyśliłam dla męża drobny upominek urodzinowy: filcowy aparacik - breloczek. Korzystając z popołudnia, które spędzał w plenerze powycinałam odpowiednie wzory, pokleiłam i poprzyszywałam wszystko precyzyjnie, Gabi tylko raz wszystko porozklejała, żeby mi udowodnić, że prawdziwy z niej Troublemaker, więc pokleiłam od nowa i na koniec zapakowałam prezencik i schowałam niespodziankę do szuflady (urodziny dopiero się odbędą). Gabi obiecała dochować tajemnicy...
Dokładnie 2 sekundy przed tym jak Piotrek przekroczył próg mieszkania, czyli zanim jeszcze pociągnął za klamkę usłyszałam: "TATO! MAMY DLA CIEBIE PREZENT!!!" No to świętujemy! :)
A teraz proces twórczy od początku w obrazkach:
potrzebujemy pudełko po zapałkach, najlepiej "slimkach"
trochę kolorowego filcu
i kilka guziczków
używając nożyczek, kleju, nici i igły wycinamy i mocujemy wszystko, dodając kluczowy składnik breloczkowy - łańcuszek lub kółko
przypinamy do kluczy i gotowe!
profesjonalny fotograf :)
"Mała Pepla" :)
Boskie! Chyba zrobię taki dla swojego męża, który uwielbia fotografować :)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz pomysły :)
Pozdrawiam
Monika
Dzięki i pozdrawiam również :)
Usuń