Dziś kolejny członek rodziny został przystosowany do polskich warunków zimowych w zakresie nakrycia głowy :) Czyli przekładając na mowę potoczną: zrobiłam Gabi czapkę. Czapkę małpkę - dokładnie rzecz określając. Nie bez powodu chciałam nawiązać do tego gatunku, czy tam rodzaju zwierząt - kto zna moją pociechę, wie o czym piszę :)
Troublemaker testuje czapkę małpkę, która jest jeszcze w fazie bez cech małpiastych
elementy nadające małpiastego charakteru czapce
małpie oczęta
składamy do kupy i gotowe!
rzut okiem w lustrze - leży i pasuje jak ulał :)
czapka "małpka"
O padnę! Przecudowna, od razu Mamita mi kazała sobie taką zrobić :)
OdpowiedzUsuńBoska! Szkoda, że ja dopiero co nauczyłam się szydełkować, i na razie kwiatki ćwiczę :)
OdpowiedzUsuńAle zgłaszam się już jako stały, codzienny czytelnik :) I będę się Twoimi cudami inspirować ;)
Dzięki wielkie i odwzajemniam stawanie się czytelnikiem - inspiracje będą działać w dwie strony :)
Usuń