Tak zwane instytucje pt. ciocie i wujkowie są nieocenione i to zarówno dla nas jak i dla Gabi. Uwielbiamy ich i cukrujemy im na każdym kroku, a z okazji różnych tworzymy dla nich fajne rzeczy. Jedną z super cioć jest Asia i dla niej właśnie powstała ostatnio jesienna koszulka z robaczkami. A było to tak:
Gabi rozłożyła koszulkę na stoliku
w tym czasie ja przygotowałam farbki do tekstyliów...
...oraz liście
jednym z nowych narzędzi Troublemakera jest takie oto cudo do mieszania farb, na którym usiłowałam stworzyć odcień brązu
Gabi zdecydowała, że już nie może dłużej czekać, czym dała mi do zrozumienia, że kolor jest idealny;
po takiej diagnozie farbka powędrowała na liścia...
...a liść (pofarbowaną stroną) na koszulkę
listek został delikatnie oderwany i: ta da!
teraz najbardziej emocjonujący etap - Troublemaker poległ prawie spokojnie na stole, a ja pomalowałam "formy" na robaczki, czyli paluszki
nie polecamy tego osobom super wrażliwym na łaskotanie :)
robaczki powędrowały na koszulkę, czyli odbiłyśmy paluszki...
...i otrzymałyśmy część właściwą robaków
malutkim pędzelkiem dorysowałam oczy, czułki i inne niezbędne robaczkom części robaczego ciała
koszulka gotowa i zapakowana! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz