czwartek, 10 października 2013

Kociołek

Kociołek... :D
Kociołek należy do naszych dyżurnych potraw weekendowo-plenerowych. Generalnie można nawrzucać do niego cokolwiek zjadliwego. My zazwyczaj wrzucamy to samo (zaraz do tego dojdziemy) i jak na razie nam się nie znudziło. Jak kiedyś się "przeje" będziemy stosować wariacje składnikowe :) No to do dzieła:

gwóźdź programu: ziemniaczki

pozycja nr dwa: cebula

inne warzywa: marchewka i pietruszka

bez mięsa się nie obejdzie  /kiełbasa i boczek, więcej boczku ;)/

duża dawka koperku oraz podstawowe przyprawy: pieprz i sól

Troublemaker i kapusta

zaczynamy od wyłożenia kociołka kapustą, po czym warstwowo lecimy z ...

...wszystkimi składnikami wymienionymi powyżej pokrojonymi na średniej wielkości kawałki:
ziemniaki, cebula, marchewka, pietruszka, koperek, mięso, przyprawy;
na koniec wlewamy szklankę wody, piwa lub czegoś mokrego co mamy pod ręką

wrzucamy na ogień na około godzinę do dwóch
/dla oceny gotowości do spożycia testujemy miękkość ziemniaków na samej górze - jak są miękkie to całość jest git/

przy okazji pichcimy inne smakołyki :)

...
poszłam po aparat wróciłam i ucieszyłam się, że cokolwiek dla mnie zostało... ;)

2 komentarze:

  1. Mniam :)
    Robię coś bardzo podobnego w piekarniku lub na patelni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zimie pewnie też się będę musiała "przestawić"... :)

      Usuń