poniedziałek, 17 czerwca 2013

Koktajl arbuzowy

Dzisiaj post z cyklu: jak za pomocą banalnej i fajnej rzeczy przetrwać upały :) 
Otóż: Ameryki tu nie odkrywam i niczego twórczego nie podaję, ale jakimś dziwnym trafem dopiero podczas tajlandzkiego szlajania odkryłam cudowny wpływ zmiksowanych owoców lub owoców z lodem, na samopoczucie podczas wysokich temperatur, które to serwowane są tam na każdym rogu...
Do rzeczy: potrzebujemy blender lub szejker i jakiś orzeźwiający owoc (wybór Troublemakera padł na "albuza").

arbuza chłodzimy /lub używamy lodu i arbuza z temperatury pokojowej/

kroimy

robimy na miał

delektujemy zmysł wzroku i węchu

po czym przechodzimy do zmysłu smaku :)

4 komentarze: