Braciszki (nadanie imion zostawiłyśmy przyszłym właścicielkom) trafili do Przytuliska razem z Misią i od razu było widać, że między nimi zaiskrzyło. Ten sam leniwy typ, takie samo zamiłowanie do drzemki i podjadania :) Zgodnie z ich charakterami zostali wyposażeni w miejsce do wypoczynku i przekąski - do szczęścia potrzebny był im już tylko nowy dom :)
Braciszki, Misia i reszta ekipy...
Braciszek jeden...
...i Braciszek drugi :)
na początek tradycyjnie: pranie, suszenie, wizyta u czesacza futra :)
pierwszy Braciszek przeszedł operację nosa (bez komplikacji)
drugi Braciszek miał operowaną łapkę...
wszystko odbyło się szybko i bezboleśnie :)
w pełni kompletne, pachnące i zadowolone Braciszki postanowili...
...poleżeć w nowym łóżeczku :)
na wszelki wypadek, jakby zechcieli wstać - dostali wdzianka
...i śliniaczki
...i coś dla łasuchów :)
Braciszki większość czasu spędzają podjadając...
...i odpoczywając
i znowu podjadając :)
Prześliczne misie :) Moja córeczka uwielbia takie przytulać. Druga starasz córka jest natomiast przeciwieństwem i uwielbia aktywnie spędzać czas. Na prezent na urodziny poprosiła bramki do piłki nożnej żeby mogła sobie grać w ogrodzie. :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Ja też mam swoją mała rodzinkę misiów, którą zabieram czasami na różne wyprawy, śpią codziennie w łóżku a porannym zajęciem jest znalezienie wszystkich i przykrycie kołderką :D
OdpowiedzUsuńJakież one są urocze, do schrupania :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuń